Jest to wykładnia jedynie słuszna z wielu względów. Po pierwsze – odrywa się od ujęcia czysto ocennego, mglistego, zmiennego, zależnego od poglądów panujących w różnych kręgach społecznych, zamyka drogę dowolności szafowania represją kamą. Po drugie – nawiązuje do o p i s u zachowania człowieka, do momentów behawioralnych, biologicznych. Po trzecie – przy określaniu czynu nierządnego trzeba uwzględniać współczesne zapatrywanie na stosunki wzajemne między osobnikami płci obojga, zwłaszcza młodzieży, odrzucając inklinacje do pruderii, bigoterii.
Wykładnia taka nie jest sprzeczna z semantycznym sensem słów „czyn nierządny” skoro określenie to nie zawiera opisu faktów, lecz jest zabarwione oceną, wolno w nie wkładać różne treści. W świetle takiej wykładni pojęcie „czyn nierządny” jest równoznaczne z terminem „obcowanie płciowe”, którym posługuje się przepis o kazirodztwie, co bije rykoszetem w przyjętą tu wykładnię słów: „czyn nierządny”. Ko- deksy z zasady unikają wprawdzie używania dwóch określeń dla tej samej treści pojęciowej ze względu na jednolitość systemu prawnego. Można w kontekście tego opracowania, które stroni raczej od rozważań dog- matyczno-prawnych, pominąć ten argument natury formalnej. Zapewne różnicę określeń daje się m.in. objaśnić perypetiami i kontrowersjami, które rodziły się na marginesie eufemizmu pojęcia „czyn nierządny”.
Leave a reply